niedziela, 16 maja 2010

Słoń w sklepie z porcelaną

Dziś nowa dawka zakurzonych i pewnie dawno zapomnianych ilustracji. 

autor: Tadeusz Śliwiak
ilustracje: Ewa Salamon
wydawnictwo: Biuro Wydawnicze "RUCH", 1968 r. 

W jednej książeczce zmieściły się trzy wiersze, znany wszystkim dobrze o słoniu i dwa mniej znane (albo wcale) o ślimaku i wilku. Przeurocze moim zdaniem :) Nie każda strona była opatrzoa ilustracją, dlatego nie wrzuciłam tu pełnych tekstów. Jeśli ktoś chciałby poznać całość niech da znać.
A swoją drogą ciekawa jestem czy dużo jest jeszcze egzemplarzy tych książek, które tu wrzuciłam. Ja ich nie spotkałam nigdzie poza moją biblioteczką, ale i nie szukałam jakoś szczególnie intensywnie. Jeśli ktoś jest w posiadaniu też proszę o głos :) tak z ciekawosci.


















2 komentarze:

  1. Jak ja bym pokazała dziewczynom bajkę "Wilk u dentysty" ...oj oj...nie zasiadły by chyba tak chętnie na fotel w gabinecie dentystycznym :)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym wierszu o Słoniu zabrakło chyba strony o hipopotamie.
    o ile pamiętam powinna być przed kangurem i zebrą:

    ... wszedł hipopotam
    nie wytarł butów, naniósł mu błota.
    To gruboskórne, kłótliwe zwierze,
    tłucze w swym domu wszystkie talerze.
    - czym mogę służyć? - Proszę sześć mis.
    Tylko nie żadna tam porcelana,
    bo takie kruche cacka nie dla nas.
    Jeśli już miska, to fajansowa.
    - Proszę! Na miejscu, czy zapakować?
    Chciał fajansowe - ma fajansowe.
    Jak je rozbije - przyjdzie po nowe.

    OdpowiedzUsuń