Autor: Maria Kownacka
ilustracje: Danuta Konwicka
wydawnictwo: Nasza Księgarnia 1956
Śliczna książeczka, pięknie wydana, jedna z moich perełek. Ma charakterystyczny zapach, chyba farby drukarskiej. Niezmiennie przywołuje u mnie wspomnienia z tego najwcześniejszego dzieciństwa... zapach obiektywnie brzydki, ale dla mnie najpiękniejszy ;)
Ale co za kontrast do poprzedniej o zajączku! Tamta na szarym szorstkim papierze, niedbale, nawet krzywo wydrukowana, kolorystycznie uboga. Ta jest dopracowana, pięknie kolorowa i ekspresyjna. Twarda okładka i kartki klejone na grzbiecie taśmą z tkaniny. Już się oczywiście rozleciała, ale miała prawo... po tylu latach ;) Nie będę jej sklejać bo boję się, że wstrętna, błyszcząca, nowoczesna taśma klejąca zniszczy urok tego starocia. Śliczne akwarelowe ilustracje stylizowane na dziecięce malowidła. Czy ktoś dziś w książkach dla dzieci używa akwareli w ten sposób?
Tu ciekawy efekt udartej kartki udającej linię krzaczków ? choryzontu? któż to wie, dziecko zinterpretuje jak zechce ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz